Sforzaki

Ja tam mam ustawioną synchronizację na raz w tygodniu i mi to w zupełności wystarcza. Zegar systemowy zamontowany na płycie głównej mierzy czas z dokładnością do około 10^-6s na podstawie drgań pizoelektrycznych kryształków  (kwarcu bodajże) i błąd takiego pomiaru jest rzędu 10^-4s / 24h. Wszelka aktualizacja czasu może odbywać się co najwyżej z dokładnością do 10^-3s, zatem nawet przy słabej płycie błędnie mierzącej czas systemowy odchyły mogą sięgać maksymalnie 3-5s/rok, ale zaznaczam, że są to przypadki ekstremalne i płyta z takim zegarem kwalifikuje się do wymiany na gwarancji (jeśli zegar tak działa, to znaczy, że cała płyta ma uszkodzoną strukturę krzemową i nie działa poprawnie). Kiedyś czytałem, że jakiś uniwersytet amerykański prowadził badania w tym kierunku i przeciętnie zegar systemowy wymagał aktualizacji i 1ms (10^-3s) co od bodajże 4 dni (w przypadku płyty głównej pochodzącej ze zwrotu na gwarancji) do aż miesiąca (w przypadku sprawnej płyty dobrego producenta).
Reasumując - myślę, że aktualizacja czasu systemowego co 1h kwalifikuje się pod paranoję, a tak na marginesie osobiście polecam aktualizacje z time.nigst.com, bo to jest bliżej Polski i przekłamania wynikające z opóźnień w sieci są mniejsze (różnica między aktualizacją z komputerem stojącym w pokoju obok, a serwerem z drugiego końca świata powinna być rzędu max 10ms), ale jak ktoś już ma paranoję to polecałbym

PS. Jak dokopię się jeszcze do tego artykułu, to dam tutaj linka, ale chcę tylko powiedzieć, że przy włączonych aktualizacjach przy normalnej częstości ustalonej przez windows (co tydzień) i tak różnice czasu nie mają znaczenia w OGame. Nie wiem od kogo to usłyszałeś, ale gość przekombinował i nie wiele wie o zegarze systemowym (różnica czasu systemowego rzędu 1s praktycznie uniemożliwia komunikacje sieciową, bo i wszelkie pingi są liczone właśnie na podstawie różnic w czasach systemowych - czas odebrania pakietu przez cel - czas wysłanie pakietu i cel zwcaca różnicę, tak na marginesie, to przeważnie nawet nie od razu, tylko przynajmniej po 1s).

pawkow napisał:

Co do pingów, moim zdaniem mylisz się, one nie mają prawa być liczonymi na podstawie zegarów systemowych komputerów. Wyobraź sobie czas który zauważyłbyś pingując komputer na drugiej półkuli - chyba, że źle zrozumiałem.

Pingi są liczone na podstawie czasu systemowego, ale z uwzględnieniem strefy czasowej i (dla optymalizacji) zakres jest bodajże coś koło 150s (odpowiednio przesunięty zakres 2^24, bo 1 bajt jest wykorzystywany jako maska sterująca, podobnie jak pierwsze 4).

pawkow napisał:

P.S. moja płyta główna jest chyba do wymiany, bo różnice sięgają czasem nawet kilkunastu sekund tygodniowo

Nie koniecznie - to jeszcze zależy od jej wieku. Wpływ może mieć jeszcze podkręcanie procka i wiążąca się z tym praca w wyższej temperaturze. Ewentualnie jeszcze jeśli kiedyś chipset był przegrzany, to i zegar może mieć jakieś problemy (chodzi mi tutaj o osławiony windowsowy bluescreen).

Nie wiem dokładnie jak to jest liczone, ale na pewno na podstawie zegara systemowego, bo w zeszłym tygodniu mówiła o tym babka na sieciach. Są jakieś algorytmy sprawdzające czas na podstawie czasu systemowego, jak dokładnie to działa - nie mam bladego pojęcia.

pawkow napisał:

Ok, respect

Nie no w zeszłym tygodniu miałem właśnie między innymi to na ćwiczeniach z sieci także jeszcze pamiętam co nieco :d . Ale ogólnie, to nie mam bladego pojęcia skąd może ci się wziąć kilkanaście sekund błędy w ciągu tygodnia, bo z tego, co się dokopałem w literaturze (a specjalnie siedziałem dziś w bibliotece w czasie 3-godzinnego okienka), to może to wynikać z tego, że na starych płytach przestawienie czasu systemowego było równoważne z ustawieniem stałego przesunięcia, a sam zegar nie mógł być ustawiany i jeśli twórcy windowsa nie uwzględnili tego drobiazgu, to po prostu przy aktualizacji wyświetla ci się za każdym razem te powiedzmy 15s (a windows generalnie aż roi się od podobnych błędów, które zasadniczo nie wpływają na działanie komputera, a błędy, które wpływają na jego działanie są naprawiane przez łatkil  o jakości XP może świadczyć fakt, że SP1 i SP2 zawierały paczkę łatającą ponad mniejszych i większych 24k błędów !! - jak zobaczyłem tą liczbę, to dwa razy policzyłem ilość cyfr, bo aż mi się nie chciało wierzyć, istny horror, zwłaszcza, że większość z tych łat instalowana przez aktualizacje automatyczne negatywnie wpływa na wydajność systemu (łatanie odbywa się albo poprzez podmianę błędnego pliku, albo w przypadku zabezpieczeń: jeżeli wystąpił błąd, to uaktywnij łatę)), ale samo przesunięcie przy każdej aktualizacji się zmienia, bo faktycznie jest w milisekundach, nawet gdy tego nie widzisz, ale zaznaczam, że to tylko moje domysły i próba połączenia zebranych informacji, bo nie znalazłem niczego takiego.