Zaplanowane było miejsce spotkania na Jelenią Górę, ale ze Warszawiak się postawił argumentując nieciekawym dojazdem, poszliśmy mu na rękę - także z góry mowie - to były sceny improwizowane (szczególnie mowie do Tomka i Pauli - mam nadzieje ze się jeszcze spotkamy przed zlotem :P)
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, ze nasza 4 zna sie od dziecka praktycznie - wszyscy jestesmy ze Szklarskiej Poręby, aktualnie kazdy mieszka i studiuje gdzie indziej (prócz tego co sobie upodobal galaretke - on ma 17 lat :P no za miesiac 18 konczy, az sie boje pomyślec co sie tam bedzie dzialo), a nadal sie spotykamy i bawimy.
Było grubo jak zawsze, totalny luz, zero kompleksów - śmiechy, chichy. Jest się wyrwanym z szarej rzeczywistości na kilka dni. Przez weekend przespałem tylko 6h, trochę zmęczenie się wkrada, ale oczywiście nie ma czego żałować. Na szczęście tym razem dobrze rozplanowaliśmy wieczór i nie skończył się o 23 ostrym złomowaniem :D
I mały trailer :P :D :P :D :)
1 Dzień, a właściwie to noc...
1. Zaczynamy!!
2. Nasze kieliszeczki
3. Być jak Winston...
4. Myslicie, ze widzieliscie juz wszystko? Grubo sie myliliście do dzisiejszego dnia :P
5. Ja w Victorii piję Balantajsa, Każdy tu wie, że jestem królem tańca :)
+ :P
Po drodze byla sesja na bilardzie, ale to się akurat odbywało w pełnym skupieniu. Szkoda ze aparat sie wyladował dosc wcześnie, bo potem było na prawdę ostro, podest i rury były nasze!
Dzień 2
1. Przed imprezą...bo po co tracić kasę przy barze :)
2. Przymuliłem sie chwile, albo zamarzyłem o następnym kielichu...
3. Juz sie robiło weselej ;)
4. Fajka wodna :P
5. Dance'owe chłopaki.
6. Powrót do domu
7. Test trzeźwości
Ogółem mało zdjęć z dnia drugiego, jakoś zapomnieliśmy o fotach...
|